Majorka - praktyczne wskazówki i miejsca, które trzeba odwiedzić

W pierwszym wpisie z Majorki skupiłem się na opisie tamtejszej przyrody i miejsc, w których możemy ją podziwiać poza miastami, tak więc jeśli interesują cię takie klimaty, a jeszcze nie czytałeś (aś), to polecam tam zajrzeć.
Jeśli zachęcił cię on do podróży na wyspę, to dzisiejszy tekst powinien ci się przydać — skupię się w nim na praktycznych poradach dotyczących podróży, od transportu zaczynając, a kończąc na tym, jak wygląda sprawa ze spaniem na lotnisku w Palmie.
Nie martwcie się, jednak jeśli myślicie, że będę wam tutaj tylko radził — nie zabraknie również zdjęć i opisów pięknych miejsc, które odwiedziłem podczas tego wypadu. Muszę zaznaczyć jednak, że mój pobyt na Majorce odbywał się tylko na północnej części tej wyspy (okolice Alcudii i Port de Pollenca), tak więc wszystko, co tutaj przeczytacie, będzie skupiało się na tym właśnie obszarze.
Wszystkie informacje podawane we wpisie (np. ceny, daty) są aktualne na rok 2024. Jeśli czytasz tekst później, sprawdź, czy podane przez nas informacje są nadal aktualne.

Spis treści:
2.Transport na wyspie, czyli czym różni się “tib” od “emt” ?
3.Okolice Alcudii - co zobaczyć ?
-Talaia d'Albercutx i półwysep Formentor
-Jak dostać się na półwysep Formentor ?
4.Skuter - najwygodniejszy sposób zwiedzania wyspy
5.Jaki nocleg wybrać ? Moja osobista rekomendacja
6.Alcudia i Port d’Alcudia
7.Czy na lotnisku w Palmie można spać ?

Jak dostać się na wyspę ?
Jest to temat oczywisty dla tych, którzy już nie raz latali samolotem, ale sam zaczynając swoją przygodę z lataniem, ceniłem sobie, gdy autorzy wpisów starali się wytłumaczyć coś od A do Z.
Na Majorkę dostaniemy się samolotem z wielu lotnisk w Polsce np. liniami Ryanair, Wizzair, czy LOT, natomiast z wielu z nich nie polecimy poza sezonem (sądząc po tym co pokazuje skyscanner, wiele lotnisk rozpoczyna loty na wyspę dopiero od kwietnia, a kończy latać w październiku). Ja leciałem w lutym i o ile dobrze pamiętam, miałem do dyspozycji tylko loty liniami Ryanair z Warszawy (w momencie pisania tego tekstu — marzec — widzę, że skyscanner pokazuje również loty bezpośrednie z Wrocławia).
Wyżej wymieniam wyszukiwarkę skyscanner i jest to najbardziej znana wyszukiwarka lotów, która proponuje nam wiele pośredników (np. kiwi, mytrip), od których możecie zakupić bilety taniej niż u linii lotniczej. Nie polecam natomiast z nich korzystać, ponieważ w razie problemów związanych z lotem (zmiana godzin wylotu, opóźnienia, zmiana lotniska wylotowego lub przylotowego, itd.) trudno o sprawny kontakt z linią lotniczą i staraniem się o ewentualne odszkodowanie, tak więc radzę dokonywać zakupu bezpośrednio u linii lotniczej, mimo iż może to być trochę droższe niż u pośredników — pomyślcie sobie o tym jak o zapewnieniu sobie spokoju przed podróżą.

Transport na wyspie, czyli czym różni się “tib” od “emt” ?
Autobusy TIB - jeżdżą one po całej wyspie. W Palmie zatrzymują się na stacji Estacio Intermondal
Autobusy EMT - są to autobusy miejskie kursujące tylko w obrębie Palmy
Pierwszy kontakt z transportem będziecie mieli oczywiście na lotnisku i tutaj także sytuacja różni się w zależności od okresu, w którym przylatujecie. Poza sezonem (listopad-marzec) macie tylko jedną opcję, a mianowicie linię A1 przewoźnika EMT, która kursuje do Palmy. Jeśli nocujecie w Palmie, to autobus zatrzymuje się w wielu miejscach w mieście, zapewniając tym samym łatwy dostęp do większości dzielnic.Jeśli chcecie się dostać w inne rejony wyspy, to musicie wysiąść na stacji Estacio Intermondal i przesiąść się do autobusu przewoźnika TIB.




Autobusy tib - wszystkie mają charakterystyczne czerwone i żółte barwy
Autobusy emt
Ważna informacja !
Autobusy EMT na stacji Estacio Intermondal zatrzymują się na poziomie ulicy, natomiast autobusy TIB mają swoją stację pod ziemią w głównym budynku stacji.


Tymi schodami zejdziecie do autobusów tib
Jeśli wybieracie się na Palmę w sezonie (kwiecień-październik) to macie już do dyspozycji autobusy TIB kursujące bezpośrednio z lotniska do najbardziej znanych kurortów na wyspie oznaczone literą „A”, oraz odpowiednim numerem (np. A11).
W kwestii cen, sposobów płatności i rozkładów jazdy, odsyłam was do strony przewoźnika (tib.org), gdzie wszystko jest przejrzyście wyjaśnione i łatwo sprawdzić interesującą nas trasę (nie sprawdzicie na niej ceny biletu dla linii A1, która wynosi 5 €). Jeśli natomiast nadal jest dla was trudne poruszać się po ich stronie, to odsyłam was do materiału, który w zwięzły sposób opisuje jak działa TIB na Majorce.
Oprócz busów, macie także opcję podróży pociągiem — niestety nie korzystałem z nich, więc za wiele wam o nich nie napiszę, ale macie dostępne 3 linie, których rozkład również znajdziecie na tib.org.

Okolice Alcudii - co zobaczyć ?
Alcudia i jej port w malowniczy sposób otoczona jest dookoła wzgórzami, co nie powinno dziwić, ponieważ tutaj kończy się jedyne na wyspie pasmo górskie, a mianowicie Serra de Tramuntana.
W drodze do Alcudii autobusem nr 301, po lewej stronie cały czas widać góry, o których zresztą wiedziałem już przed wyjazdem, ale i tak pozytywnie się nimi zaskoczyłem. Najwyższy szczyt wyspy ma 1445 m.n.p.m (Puig Major), co od razu skojarzyłem z wysokościami i krajobrazami, które można zobaczyć w Beskidzie Żywieckim, co okazało się być bardzo błędnym skojarzeniem. W naszych górach wędrówkę zaczynamy zazwyczaj już z paruset m.n.p.m, co wizualnie pomniejsza widoczne przez nas szczyty. Na Majorce natomiast wysokość względna jest niemalże równa bezwzględnej, więc góry prezentują się naprawdę okazale, co jest jeszcze bardziej uwydatnione przez ubogą roślinność na wysokościach, powszechnie kojarzoną z wyższymi partiami gór, a tutaj spowodowaną suchym klimatem panującym na wyspie.

Najlepszy widok na góry, który przywołuje w mojej głowie obrazy z wcześniej odwiedzonego przeze mnie Kaukazu był na Talaia d'Albercutx, czyli najwyższym szczycie półwyspu Formentor.
Talaia d'Albercutx i półwysep Formentor


Gdyby wyciąć z kadru morze, mógłbym pomylić to miejsce z wyżej wspomnianym Kaukazem, górami przeklętymi, czy innymi wysokogórskimi pasmami, czego w ogóle nie spodziewałem się po wakacyjnej wyspie.
Na szczyt dojdziecie asfaltową ulicą, która umożliwia także podjazd do samego końca autem, skuterem, czy dla tych bardziej ambitnych (których z tego co zobaczyłem na Majorce, nie brakuje) rowerem.
Zanim jednak postanowicie odwiedzić Talaia d'Albercutx, zatrzymajcie się w punkcie widokowym Mirador de Es Colomer, z którego skręcamy w drogę na szczyt, lub jedziemy w głąb półwyspu do słynnej latarnii morskiej, która znajduje się na samiutkim końcu cypla.


Jeśli już same zdjęcia zachęcają was do odwiedzenia tych miejsc, to poczekajcie, aż doświadczycie ich na własnej skórze — w rzeczywistości wszystko jest odczuwalne w dużo większej skali, a zdjęcia nie oddają głębi widzianych krajobrazów.

Jak dostać się na półwysep Formentor ?
Pewnie zastanawiacie się która opcja transportu do latarnii morskiej - czy chociażby wyżej wspomnianego punktu widokowego - jest najlepsza.
Jeśli jesteście na Majorce w okresie od 1 czerwca do 30 września to nie macie za bardzo wyboru - możecie skorzystać tylko z autobusu nr 334, ponieważ w tym okresie od 10:00 do 22:30 każdego dnia występuje zakaz wjazdu własnymi pojazdami (w tym wynajętymi) na półwysep Formentor. Nie znalazłem jednak nigdzie wzmianki o zakazie jazdy rowerem, tak więc jeśli jest to w waszych planach, to możecie je śmiało zrealizować.
Sytuacja zmienia się diametralnie po 30 września.
Poza sezonem (od 1 października do 31 maja) linia nr 334 nie funkcjonuje, a ruch prywatnymi pojazdami (w tym wynajętymi) zostaje wznowiony.
Można tutaj spróbować autostopu, który według autorów innych wpisów, jest łatwy i nie trzeba długo czekać na podwózkę - wszyscy którzy zmierzają w kierunku półwyspu jadą tam w celach turystycznych, więc na pewno znajdzie się wiele osób, które was zabiorą ze sobą.
Wystarczy dojechać autobusem do Port de Pollenca, a następnie ustawić się za ostatnim rondem w mieście, do którego koordynaty załączam poniżej.

Skuter - najwygodniejszy sposób zwiedzania wyspy
Jeśli macie taką możliwość, to polecam jednak wynająć skuter, lub inny jednoślad, zamiast czekać na podwózkę, lub samemu wypożyczać samochód — jest to w mojej ocenie najbardziej satysfakcjonujący sposób zwiedzania wyspy, a na dodatek, w porównaniu do samochodu, skuterem unikniecie stania w kolejkach na parkingi przy punktach widokowych, plażach, czy innych popularnych miejscach na wyspie, a samo miejsce parkingowe znajdziecie bez trudu.
Warto wspomnieć, że oprócz stresu związanego z parkowaniem, pozbędziecie się również tego towarzyszącego przy wyprzedzaniu wszechobecnych na Majorce rowerzystów, którzy także upodobali sobie kręte i strome drogi prowadzące do najpiękniejszych miejsc na wyspie.
Wymieniam te wszystkie sytuacje nie bez powodu — sam byłem ich świadkiem, ale szczęśliwie obserwowałem je zza kierownicy wynajętego skutera.
Na miejscu znajdziecie parę wypożyczalni, natomiast ja przybliżę wam tą, z której sam skorzystałem, a która okazała się być strzałem w dziesiątkę. Jest nią wypożyczalnia „Rent&Enjoy” znajdująca się w Alcudii.
Najważniejszą rzeczą, którą miała ta wypożyczalnia, a czego nie znalazłem u innych, do których wysłałem zapytanie o wynajem, to skutery o pojemności silnika 50 cm3 (mało kto ma w swoim asortymencie tego typu skutery, a najpowszechniejsze to 125 cm3). Było to dla mnie o tyle ważne, że wszędzie wymagano doświadczenia w jeździe skuterami o większej pojemności, którego niestety nie posiadam (aby prowadzić 50 cm3, również trzeba było takim jeździć, choćby raz). Jeśli pomyśleliście, że wystarczy mieć 3 lata prawo jazdy typu B, aby móc jeździć 125-tką, to niestety muszę was rozczarować — sam posiadam prawo jazdy na tyle długo, aby prawnie móc jeździć na jednośladach o takiej pojemności, ale to nie jest postrzegane jako posiadane doświadczenie.
Dla tych, którzy posiadają prawo jazdy A i cenią sobie dużą moc silnika, to jest możliwość wypożyczenia także skuterów o pojemności 300 cm3.
Na jakąkolwiek opcję byście się nie zdecydowali, na pewno traficie na zadbany pojazd — oprócz mojego skutera, widziałem także inne, które stały w wypożyczalni i wszystkie robiły takie samo, dobre wrażenie.
Na pewno interesuje was, ile to wszystko kosztuje — za wynajem 50-siątki na dwa dni zapłaciłem 70 € (tyle samo dacie za 125 cm3), a w cenie do każdego wypożyczonego pojazdu otrzymujecie także:
-górny schowek na dodatkowy kask
-2 kaski
-uchwyt na telefon
-ubezpieczenie od odpowiedzialności cywilnej
-pomoc drogową
-brak limitu kilometrów
Dodatkowo dostałem od pana rękawiczki, które w zimowe poranki potrafią być przydatne.
Jeśli zdecydujecie się na wynajem na 4, lub więcej dni to cena za dzień wynosi wtedy 30 €.


Wynajęty skuter
Jednym z miejsc, w które postanowiłem udać się moją 50-siątką, była Ermita de la Victoria, czyli początek trasy na Talaia d’Alcudia — o tym możecie przeczytać w poprzednim wpisie. Po długim dniu na szlaku przyszedł czas na powrót do hotelu i to nie byle jaką drogą — znajdowała się tuż przy wybrzeżu, a każdy jej zakręt odsłaniał kolejny, przepiękny widok.
Podczas pobytu na Majorce, nieustannie byłem pod wpływem sąsiedniej Ibizy, którą kojarzyłem z utworem „One Night in Ibiza”, a ten z kolei wywołał w mojej głowie lawinę nostalgicznych myśli — po głowie krążyły mi teledyski utworów takich artystów jak Flo Rida, Avicii, Mike Candys, Dj Assad, Taio Cruz, R.I.O, Basto i wielu wielu innych, ukazujących często przepiękne wyspiarskie widoki, wieczną imprezę i drogie samochody. Z drugiej strony przypominały mi się te spokojniejsze piosenki z okresu mojego gimnazjum — typowo wakacyjne, z lżejszymi brzmieniami, które za każdym razem wywoływały zniecierpliwienie względem nadchodzącego lata.
To całe nostalgiczne rozmyślanie, podczas drogi do hotelu, postanowiłem zamienić w doznanie rodem z wakacyjnych teledysków — tutaj na pomoc przyszedł mi uchwyt na telefon i playlista znaleziona na youtube:
Droga skuterkiem wzdłuż wybrzeża smaganego falami, otoczona palmami i odpicowanymi domostwami co bogatszych mieszkańców wyspy, zamieniła się w miejsce zdjęć do teledysku, w którym moje oczy były niczym obiektyw kamery wyłapujący każdy detal.
W pamięć szczególnie zapadł mi pierwszy utwór z playlisty, a mianowicie „My Way” Calvina Harrisa. Mogę śmiało nadać mu status „piosenki wyjazdu”, gdyż sytuacja, w której mi towarzyszył, była spełnieniem moich dawnych marzeń o znalezieniu się w sytuacji jak z teledysku — radość, którą po tym odczuwam, pozwala mi sądzić, że nie tyle dawnych, ile po prostu zapomnianych. Żartobliwie mogę porównać sam siebie do starszego pana, odkrywającego ponownie wersję swojej osoby sprzed lat, za sprawą jakiejś pamiątki, która przywraca całą gamę starych, dobrych doznań, tylko że w zwielokrotnionym wydaniu.

Jaki nocleg wybrać ? Moja osobista rekomendacja
Gdy w końcu zaparkowałem skuter w pobliżu mojego zakwaterowania, udałem się na zasłużony wypoczynek na balkon mojego pokoju. Z widokiem, który się z niego rozpościerał, cappuccino zamówione w hotelowej restauracji, smakowało wręcz wybornie.
Jeśli macie zamiar zatrzymać się w Alcudii to polecam właśnie ten hotel.
Znajduje się w znakomitej lokalizacji z widokiem na port i w pobliżu wielu sklepów, czy przystanku autobusowego, z którego dojedziecie w różne rejony wyspy, czy chociażby z powrotem na lotnisko w Palmie.


Jeśli lubicie wylegiwać się na plaży, to także jest to opcja dla was, gdyż do przejścia macie tylko 260 metrów, aby poczuć piasek pod stopami. Taką wisienką na torcie jest 10% zniżki na wszystko w restauracji należącej do hotelu (możecie sobie wziąć do pokoju takie napoje jak kawa, herbata, czy drinki).
Po podsumowaniu wszystkich pozytywów zarezerwowanego pokoju i faktu, iż znajdujemy się na jednej z najbardziej turystycznych wysp w Europie, muszę powiedzieć, że cenowo wypadł on przyzwoicie — na osobę (przy dwóch osobach podróżujących) pokój kosztował 118 zł za dobę. Przypomnę tylko, że odwiedziłem Majorkę w lutym, tak więc w sezonie spodziewajcie się dużo wyższych cen. Jeśli ktoś z was zatrzymał się w tym hotelu, lub po tym wpisie się na to zdecyduje, dajcie znać na naszym instagramie, w jakim miesiącu i ile zapłaciliście za nocleg — pomoże to innym podróżującym rozeznać się w cenach.

Alcudia i Port d’Alcudia
W Alcudii znajduje się stare miasto, które otoczone jest odcinkami starego, jednakże bardzo dobrze zachowanego muru. Historyczna część miasta ma swój klimat i przypadnie do gustu każdemu, kto lubi śródziemnomorską zabudowę, piaskowe kolory i wąskie uliczki wśród których można się włóczyć i podziwiać godzinami.
Znajdziecie tutaj wiele charakterystycznych budowli umożliwiających zaplanowanie zwiedzania:
1. Porta des Moll: Jedna z oryginalnych bram miejskich, która prowadzi do starego miasta i jest charakterystycznym punktem orientacyjnym.
2. Plaza de Toros to historyczna arena na Majorce, gdzie odbywają się tradycyjne corridy, czyli walki byków. Zbudowana w charakterystycznym stylu hiszpańskim. Corridy zazwyczaj odbywają się w okresie letnim, zwłaszcza między majem a wrześniem. To popularna atrakcja turystyczna, więc organizowane są regularnie, aby zaspokoić zainteresowanie turystów.
3. Plaça de la Constitució: Urokliwy plac otoczony kawiarniamii restauracjami, idealny na relaksujący spacer.
4. Església de Sant Jaume, znany również jako Kościół św. Jakuba. Początkowo pełnił funkcję wieży obronnej, będąc częścią miejskich fortyfikacji. Wzniesiony w XIX wieku w stylu neogotyckim, był rekonstrukcją pierwotnego kościoła warownego, który uległ całkowitemu zniszczeniu. Wnętrze świątyni skrywa także niewielkie muzeum parafialne, goszczące dzieła sztuki sakralnej z różnych epok.
Muzeum jest otwarte dla zwiedzających od maja do października. Zwiedzanie kościoła kosztuje 1€ dla dorosłych, natomiast dzieci mają darmowy wstęp.
5. Targ (Mercat d'Alcudia), który odbywa się w niedzielne poranki, umożliwia zakup świeżych lokalnych produktów i pamiątki.
6. Muzeum Sa Bassa Blanca, założone przez niemieckiego artystę i filantropa, Karla-Heinza Deschnera. Znajduje się tu bogata kolekcja sztuki, a także przepiękne ogrody z rzeźbami.
7. Museo Monográfico de Pollentia: Muzeum poświęcone historii rzymskiego miasta Pollentia, prezentujące wykopaliska archeologiczne i artefakty z okresu rzymskiego.

Mimo uroku wyżej wymienionych budowli, to właśnie port i plaża w Alcudii były tymi miejscami, do których wróciłbym raz jeszcze. Nie jestem typem plażowicza, a wakacje wolę spędzać aktywnie, natomiast mój zachwyt tym miejscem spowodowany był muzyką synthwave, która w punkt oddawała klimat portu w Alcudii, który przywodził mi na myśl kurorty, w których to w latach 80’tych wiele ludzi upodobało sobie spędzanie wakacji.
W powyższym teledysku mamy klipy z filmu „Private Resort” z 1985 roku, w którym widzicie na poszczególnych urywkach resort zamknięty — wyobraźcie sobie teraz tych ludzi w nadmorskim, małomiasteczkowym kurorcie, tak samo cieszących się kąpielą w wodzie i drinkami wśród palm, ale na piaszczystej plaży z widokiem na morze i sąsiednie wyspy — taki właśnie klimat miał Port d’Alcúdia, wzbogacony o świetnie napisane utwory odtwarzane w słuchawkach.




Wyglądając na port ze swojego pokoju, czułem się jak bogacz z tamtych lat na takich właśnie wakacjach — prestiżu dodawał zamówiony do pokoju Aperol Spritz, powoli sączony przy zachodzie słońca, pięknym widoku i muzyce.


Oto kilka z towarzyszących mi utworów:
Na wyróżnienie zasługuje utwór twórcy Jake Keseya, który świetnie sprawdził się w wieczornym podziwianiu liści palmowych, lekko poruszanych przez wiatr na tle rozświetlanej światłami pobliskich latarnii wody.
W ostatni dzień, przed wylotem, udałem się wieczorem na molo, aby posiedzieć, spoglądając na łunę już dawno skrytego za horyzontem słońca i poruszające się leniwie pod moimi stopami fale. Podczas takich wieczornych posiedzeń i towarzyszących mi rozmyślań, uwielbiam słuchać utworów pokroju „Slow Drip”, które perfekcyjnie oddają klimat tej pory dnia i dają mi możliwość niejako zawiesić tę chwilę w czasie, odgradzając mnie, choć na moment od sięgających mnie zmartwień i pozwalają chłonąć każdy detal otoczenia.

Czy na lotnisku w Palmie można spać ?
Ostatnią kwestią, jaką chciałem poruszyć, jest sprawa nocki na lotnisku.
Jest ona jak najbardziej możliwa, gdyż lotnisko jest otwarte 24/7 i nikt nie robi problemu o nocne oczekiwanie na lot — może się zdarzyć, że ochrona lotniska zobowiąże was do pokazania karty pokładowej, to wszystko.
Dla wygody i komfortu snu polecam przejść przez kontrolę bezpieczeństwa jak najszybciej i na resztę nocy udać się do strefy bezcłowej — to tam znajdziecie rzędy krzeseł bez podłokietników (których nie uświadczycie przed kontrolą bezpieczeństwa), na których możecie się wygodnie rozłożyć, zamiast spać na podłodze, lub zasypiać w pozycji siedzącej. Znajdziecie tam również miejsca do podładowania telefonów.
Jeśli zastanawiacie się, czy bramki kontroli bezpieczeństwa są również otwarte 24/7, to nie jestem wam w stanie udzielić jednoznacznej odpowiedzi — mając lot o 5:45, przez bramki przeszedłem już o 2:00, tak więc wydaje mi się, że skoro były otwarte o tak wczesnej porze, to funkcjonują one całą noc.
Jeśli macie jakieś nurtujące was pytania na temat Majorki, a na które nie odpowiedziałem w tym wpisie, piszcie do mnie na Instagramie, lub na maila Muzykalnych Podróży, a chętnie odpowiem.
Unsplash - więcej zdjęć z podróży
Majorka - praktyczne wskazówki i miejsca, które trzeba odwiedzić
W pamięć szczególnie zapadł mi pierwszy utwór z playlisty, a mianowicie „My Way” Calvina Harrisa. Mogę śmiało nadać mu status...
Mateusz
3/29/2024
Website by Damian Kokot | damiankokot.eu | GitHub | Linkedin
muzykalnepodroze@gmail.com
MUZYKALNE
PODRÓŻE